Pod Lupą! Wiosna ’14. Haikyuu!

W sezonie zimowym nie oglądałam tak dużo nowości, więc moje skromne podsumowania są zakończone ;) Tym samym… pora przejść do przeglądu wiosennego! ^^

Na pierwszy ogień idzie Haikyuu!. Kolejna sportówka jakich ostatnio mamy pod dostatkiem. Tym razem Production I.G. (odpowiedzialni także za Kuroko no Basket) wzięło na warsztat siatkówkę. Z jakim skutkiem? Cóż, przekonamy się ;)

Zarys fabuły

Pierwszy odcinek jest w zasadzie świetnym wprowadzeniem do całości. Poznajemy Shouyou, gimnazjalistę, który oglądając mecz na ekranie telewizora, zakochał się w siatkówce. Mimo przeszkód w postaci braku szkolnego klubu siatkówki, zaczął sam ćwiczyć. Ze ścianą, bo czemu by nie? Próbował zarazić swoją pasją przyjaciół, ale z marnym skutkiem. Po długim, długim czasie ćwiczeń samemu ze sobą i determinacji, jaka biła od naszego bohatera, przyjaciele wreszcie ustępują. W ten sposób Shouyou mógł spełnić swoje marzenie – dostać się na turniej, taki jaki widział w telewizji i od którego wszystko się zaczęło.

Problem w tym, że jego przyjaciele z siatkówką mieli tyle wspólnego co baletnica z obsługą broni palnej. Shouyou, będąc naiwniakiem jakich mało, święcie wierzył w zwycięstwo i nawet miał tupet wykrzyczeć to lokalnemu „królowi boiska”, Kageyamie Tobio. Oczywiście, jego drużyna przegrała z kretesem, a on sam przełykając gorycz porażki obiecuje, że Tobio pokona.

Los po raz kolejny krzyżuje mu plany, bowiem oboje postanawiają iść do tego samego liceum…

Opinia

Haikyuu! prezentuje sobą całkiem niezły poziom, a z pewnością będzie świetnym zastępstwem za Kuroko, które, szczerze mówiąc, już mi się przejadło. Konfrontacja na linii Tobio-Shouyou była fajnie przedstawiona, szczególnie że obaj są swoimi kompletnymi przeciwieństwami. Na boisku zachowują się zupełnie inaczej – Shouyou zagrzewa do walki i w przypadku niepowodzeń mówi „nic się nie stało”, Tobio równo opieprza. Nawet ich wygląd jest jak ogień i woda. Shouyou – jasny, wesoły, pogodny, jest dniem. Tobio – ciemny, ponury, surowy, jest nocą.

Oczekuję porządnej rywalizacji i śmiesznych sytuacji z tą dwójką w jednej drużynie ;) Bo oczywiście będę oglądać dalej w nadziei, że nie stanie się to tak absurdalne i pełne dziwnych, śmiesznych technik jak Kuroko, od czego miałam czasem ochotę walić czołem w biurko…

Gatunek: shounen, sportowe
Studio: Production I.G
Oglądam: tak

8 thoughts on “Pod Lupą! Wiosna ’14. Haikyuu!

  1. W trakcie seansu najbardziej w oczy rzuciły mi się … oczy postaci. Wszyscy wyglądają jakby mieli wytrzeszcz. Poza tym początek serii prezentuje się bardzo przyjemnie. Podobnie jak Ty będę kontynuowała oglądanie tego anime.

  2. Nie lubię sportówek (Kuroko rzuciłam po dwóch epach), ale tutaj spróbowałam dać szansę – głównie przez to, że siatkówkę uwielbiam. Nie wiem czy określenie jest trafne, ale seria zapowiada mi się na taką mega typową przedstawiicielkę swojego gatunku xD Tak więc, ja trochę pocierpię przy oglądaniu, ale przynajmniej jest o siatce. Na razie jakoś anime mnie nie powaliło.

  3. @Kiia
    W sumie… jak to powiedziałaś to teraz też to zauważyłam i śmiać mi się z tego chce ;P

    @Darya
    Po pierwsze, dziękuje za odwiedziny na blogu :)
    Ja też nie lubiłam sportówek. A potem trafiłam na Kuroko i teraz chętnie po nie sięgam. Siatkówkę również bardzo lubię i jestem ciekawa, co za głupoty wymyślą w Haikyuu. Pewnie to będą jakieś specjalne techniki uderzenia piłki albo zagrywki z ukrycia! :P Ogólnie nastawiam się na sporą dawkę śmiechu i, być może, dobrą rywalizację ;]

    • O rany, wchodzę na bloga a tu tyle komentarzy od Ciebie! Miło mi, miło ^^
      Skończyłam Haikyuu, nic wtedy nie pisałam, chyba miałam kryzys i musiałam zrobic przerwę :P Wrażenia bardzo dobre, chętniej obejrzę drugi sezon jak będzie. Nie ma tu tej strasznej przesady w super mocach jaka jest w Kuroko, ale z drugiej strony pierwszy sezon Kuroko bardziej mi się podobał niż Haikyuu – ale tylko pierwszy, potem dno :P

      • Nadrabiam zaległości blogowe ;P

        Haikyuu jest taką radosną komedią… Słyszałam marudzenie, że bohaterowie to straszne dzieciaki, ale jak na moje – normalni licealiści. I fajnie widać różnicę między pierwszakami a trzecią klasą ;D

        • Haha, też powinnam :P Ale chwilowo mnie życie dopadło…
          Na moje to też normalni licealiści, nie wiem skąd to marudzenie. I Namikawa Daisuke był tam w obsadzie co automatycznie daje ode mnie plusy… :P

          • I nawet siatkówka była normalną siatkówką! Btw, znasz mangę Crimson Hero? Shoujo siatkarskie, moim zdaniem bardzo udane ;D Liczę, że i CH, i Haikyuu wyjdzie kiedyś po polsku.

Dodaj odpowiedź do kirima Anuluj pisanie odpowiedzi